Niedawno została wprowadzona do szkół nauka programowania.
W dobie komputerów i Internetu oraz w pogoni, aby dorównać państwom zachodnim, od września 2017 roku programowania będą się uczyć dzieci już na starcie swojej edukacji. Zwiększona zostanie również
liczba godzin informatyki.
Ministerstwo chcę przygotować w ten sposób młodych ludzi do wejścia za kilka lat na rynek pracy i przygotować ich do zawodów, które prawdopodobnie dopiero powstaną. „Za kilka lat podstawowa znajomość kodu i narzędzi programistycznych będzie wymagana w CV tak samo jak dziś znajomość języka angielskiego czy pakietu Office” – mówi ekspert.
Na arenie międzynarodowej programowanie bywa uważane za trzeci język świata, którego warto się uczyć równolegle z językiem ojczystym i obcym.
Czy Polskie szkoły sprostają wymaganiom MEN? Nauczyciele obawiają się, że nie staną na wysokości zadania. W końcu obecne pokolenie młodzieży nie wypuszcza smartfonów z ręki prawie od urodzenia. Młodzież jest bardziej obyta z technologią niż nauczyciele a nawet często lepiej sobie z nią radzą. Na szczęście i tą ewentualność przewidziało Ministerstwo. Nauczyciele informatyki i technologii informatycznej zostaną objęci cyklem szkoleń dotyczących programowania.
Placówki edukacyjne muszą się również przygotować na zakup nowego sprzętu, który jest niezbędny w realizacji projektu. Wspomniany sprzęt to nie tylko nowe komputery.
Obecnie producenci urządzeń multimedialnych również zadbali o to, aby uczniowie mogli uczyć się w ciekawszy sposób. I tak powstał robot Jimu i littleBits. Są to kolorowe i przyjazne klocki, które każdemu użytkownikowi pozwalają poczuć się jak wynalazca. Niezwykłym ich atutem jest fakt, że pomagają one zdobywać wiedzę poprzez zabawę.
Dzięki wspomnianym nowością technologicznym nauka programowania może stać się niezwykle interesująca!